Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
do spania, ale wtedy pojawiała
się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie
jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.
Młodszy brat, Janek wpadł do pokoju jak bomba.
- Stachu, wstawaj! Wojna! Nad Zakopanem krąży samolot! Od
Kościeliska słyszałem strzały!
Staszek, jak wyrzucony z katapulty, w jednej chwili znalazł
się przy oknie.
Warkot silnika przycichł. Na tle błękitu wrogi stalowy
kształt, połyskujący w słońce, oddalał się, przelatywał już nad
Tatrami i wnet skrył się za szczytami Czerwonych Wierchów
po słowackiej stronie.
Staszek stał jeszcze chwilę z oczyma wlepionymi w horyzont,
ale samolot nie wracał.
- To nie ma wojny? - spytał Jasiek i
do spania, ale wtedy pojawiała<br>się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie<br>jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.<br> Młodszy brat, Janek wpadł do pokoju jak bomba.<br> - Stachu, wstawaj! Wojna! Nad Zakopanem krąży samolot! Od<br>Kościeliska słyszałem strzały!<br> Staszek, jak wyrzucony z katapulty, w jednej chwili znalazł<br>się przy oknie.<br> Warkot silnika przycichł. Na tle błękitu wrogi stalowy<br>kształt, połyskujący w słońce, oddalał się, przelatywał już nad<br>Tatrami i wnet skrył się za szczytami Czerwonych Wierchów<br>po słowackiej stronie.<br> Staszek stał jeszcze chwilę z oczyma wlepionymi w horyzont,<br>ale samolot nie wracał.<br> - To nie ma wojny? - spytał Jasiek i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego