jakimś pierwotnym czasie, gdy rzeczowniki, czasowniki i przymiotniki były na stałe przywiązane do przedmiotów, zdarzeń i atrybutów, w czasie, gdy język był tylko lustrzanym odbiciem świata i żył w absolutnej z nim zgodzie. No więc jeszcze gliniane donice, wspomnienie knajpy "pod cyckiem", wory pszenicy, ruchliwe, piskliwe, żółte kulki kurcząt, beczenie, przybijanie ręki na zgodę i wódka pomieszana z zapachem końskiego potu, a potem na drugą stronę rzeki, przez most - bo wie pan, tam u Ruskich to jest na co popatrzeć.<br>Ubogie samochody Wschodu uginają się od bogactw. Maski, dachy, bagażniki pokryte dywanami, szeregi namiotów na betonowej pustyni targowiska. Samowary, kryształy, plastykowe