Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2918
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
żyjących polskich artystów? Usiane cyframi czy czyste aż po widnokrąg?

Pewnego dnia 1965 r. Roman Opałka czekał w kawiarni Bristol na narzeczoną. Miał 34 lata, był malarzem, projektantem, grafikiem. Wygrywał wszystkie konkursy, w których startował. Miał wolną chwilę, zaczął więc dokonywać bilansu tego, co w życiu osiągnął. Odkrył, że sukcesy przychodzą mu zbyt łatwo i że czegoś w tym wszystkim brak. Na serwetce zupełnie bezwiednie zapisał szeregi liczb. Wtedy postanowił, że przyszłe obrazy zapełni liczbami, odliczanymi w prostym postępie arytmetycznym, od zera aż do własnej śmierci.
Wszyscy byli przekonani, że spotka go klęska. Wyzwalając się z ograniczeń własnej kariery, zamknął się
żyjących polskich artystów? Usiane cyframi czy czyste aż po widnokrąg?&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Pewnego dnia 1965 r. Roman Opałka czekał w kawiarni Bristol na narzeczoną. Miał 34 lata, był malarzem, projektantem, grafikiem. Wygrywał wszystkie konkursy, w których startował. Miał wolną chwilę, zaczął więc dokonywać bilansu tego, co w życiu osiągnął. Odkrył, że sukcesy przychodzą mu zbyt łatwo i że czegoś w tym wszystkim brak. Na serwetce zupełnie bezwiednie zapisał szeregi liczb. Wtedy postanowił, że przyszłe obrazy zapełni liczbami, odliczanymi w prostym postępie arytmetycznym, od zera aż do własnej śmierci.&lt;/&gt;<br>Wszyscy byli przekonani, że spotka go klęska. Wyzwalając się z ograniczeń własnej kariery, zamknął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego