Demonstrowane w ostatnich miesiącach niemal obrzydzenie do polityki i tego, co dzieje się w SLD, nie przeszkodziło mu także w zajęciu stanowiska marszałka Sejmu z ramienia SLD. - Cimoszewicz chce być traktowany jako outsider, jednak faktycznie jest bardzo głęboko w SLD - tłumaczy jeden z działaczy Sojuszu. - Choć prawdą jest, że bardziej przyjaźni się z Adamem Michnikiem niż z Józkiem Oleksym.<br>Praca nad przekonaniem marszałka zatem nie ustaje. Do Sejmu przychodzą listy od zawiedzionych wyborców, organizacje partyjne piszą petycje. Podpisy zbiera Stowarzyszenie Ordynacka, a jego szef Marek Siwiec przywiózł nawet kilkadziesiąt z europarlamentu w Strasburgu, od polskiej wycieczki. Ponad 60 senatorów lewicy wystosowało apel