uwagi poświęcone zostaje majstrowaniu przy zamku błyskawicznym bohaterki wiersza Gwendolyn Brooks? Zachód psuje, oczywiście, a w slangu bywa różnie. W piśmie katolickim nie wypada tego wyjaśniać. Starczy gdy powiem, że tłumacz, który przerobił wszystkie epoki poezji anglojęzycznej, a pióra swego nie skalał znanym mi przynajmniej przekładem czegoś mniej "klasycznego" - na przykład poezji murzyńskiej, ergo ludowej, z której wyrósł rap, rozkołysanej rytmicznie, a w środku pozawęźlanej hermetycznymi znaczeniami slangu murzyńskiego, nie dającego się polszczyźnie okiełznać - być może nie jest najlepszym arbitrem w tym sporze? Nie tylko o "zesmrodzenie się" z wiersza Sharon Olds, ale i, excusez le mot, o "rozpór" (czy "rozporek