blady krążek słońca.<br>Roman wyprostował się nagle: - Wierz mi, Hela, że byłoby gorzej dla ciebie i dla mnie, gdybyś tu została. Będę pisał do ciebie, przyjadę tam, Wołoga przecież niedaleko. Wyjedziesz, zapomnisz, tam jest ładnie w zimie, nowi ludzie, nowe otoczenie. Myślisz, że ja nic nie czuję? Mnie też jest przykro, chociaż nie płaczę jak ty. Wcześniej czy później musiałoby się to stać. Och, Hela, Hela, nie płacz już tak... Trudno, taki już jest świat, nic na to poradzić nie można. No, nie płacz... ludzie się patrzą. Ach, jaka ty jesteś... Będę pisał, przyjadę... - dźwignął walizę i pociągnął Helę za sobą