to dla dobra Kościoła rzymskokatolickiego, który winien był przestrzegać zasad tolerancji, zgodnych z nauką Chrystusa. Jeśli zwierzchność, pisał dalej Bogucicki, uzna, iż mówiąc o Husie, głosił błędne poglądy, to jest gotów je odwołać. Rektor poprzestał na tym wyjaśnieniu i zostawił go na katedrze.<br>Nie uchroniło to jednak Bogucickiego od różnorakich przykrości.<br>Kręgi ortodoksyjne żądały nie tylko zwolnienia go ze stanowiska profesora, ale i pozbawienia funkcji kapłańskich, a nawet wygnania z Polski jako "wielkiego bluźniercy". Mimo to na emeryturę przeszedł dopiero w roku 1797, a więc na rok przed śmiercią.<br>Gdyby kiedykolwiek wszczęto proces beatyfikacyjny Jana Husa, do jego akt należałoby załączyć