Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
drukiem książki wszystkie te omyłki zminimalizować. Jeśli nie zawsze tak to wyglądało w mojej antologii - trudno. Książka poszła w świat w dwujęzycznej wersji, co było warunkiem jej wydania, gdyż zdawałem sobie sprawę z tych pułapek i napisałem o nich w posłowiu. Czy błyskotliwy pamflet nie widzi, czy nie chce widzieć przyzwoitości takiego założenia? Chyba nie chce, skoro z zapałem godnym ambitniejszej sprawy pastwi się nad słówkami, choć to najprostsze. A za to jakie efektowne. Jeśli jednak - porzuciwszy resentymenty - da się do pierwszej części rozsądnie ustosunkować, to następne są popisem kapłana, który uznaje tylko prawdę sobie objawioną: że takiej w pracy translatorskiej
drukiem książki wszystkie te omyłki zminimalizować. Jeśli nie zawsze tak to wyglądało w mojej antologii - trudno. Książka poszła w świat w dwujęzycznej wersji, co było warunkiem jej wydania, gdyż zdawałem sobie sprawę z tych pułapek i napisałem o nich w posłowiu. Czy błyskotliwy pamflet nie widzi, czy nie chce widzieć przyzwoitości takiego założenia? Chyba nie chce, skoro z zapałem godnym ambitniejszej sprawy pastwi się nad słówkami, choć to najprostsze. A za to jakie efektowne. Jeśli jednak - porzuciwszy resentymenty - da się do pierwszej części rozsądnie ustosunkować, to następne są popisem kapłana, który uznaje tylko prawdę sobie objawioną: że takiej w pracy translatorskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego