Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
odzywał,
ale pani nie wie, jacy są ludzie, więc jak zaczął tam
pracować i okazało się, że może coś
załatwić, to od razu znaleźli się tacy, co go
potrzebują... więc dlatego Blokowa...

Ptak znudzony monotonnym głosem opowiadającej
przeleciał nisko nad podwórzem (jego ociężały
lot zastanowił Starą Panią Człowieku, ot stare
ptaszysko, posiwiałe jak ja, latać mu się nie chce),
uniósł się tylko tyle, ile było trzeba, żeby
przelecieć nad parkanem i znaleźć się w ogrodzie
na morelowym drzewie, gdzie nie dochodziły już
żadne głosy, chociaż nie ma się z czego cieszyć,
bo jeszcze parę lat temu słyszałby z tej samej
odległości
odzywał, <br>ale pani nie wie, jacy są ludzie, więc jak zaczął tam <br>pracować i okazało się, że może coś <br>załatwić, to od razu znaleźli się tacy, co go <br>potrzebują... więc dlatego Blokowa...<br><br>Ptak znudzony monotonnym głosem opowiadającej <br>przeleciał nisko nad podwórzem (jego ociężały <br>lot zastanowił Starą Panią Człowieku, ot stare <br>ptaszysko, posiwiałe jak ja, latać mu się nie chce), <br>uniósł się tylko tyle, ile było trzeba, żeby <br>przelecieć nad parkanem i znaleźć się w ogrodzie <br>na morelowym drzewie, gdzie nie dochodziły już <br>żadne głosy, chociaż nie ma się z czego cieszyć, <br>bo jeszcze parę lat temu słyszałby z tej samej <br>odległości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego