interes święty<br>i naszych dzielnych chwatów spółka<br>zgarnia krociowe dywidendy.<br>Ach! nie masz to, jak życie w Pcimiu!<br>Po prostu istna to idylla!<br>W nowej dzielnicy Zbójnikowo<br>za willą się buduje willa!<br>Powstał też w mieście klub rajdowca,<br>nocny kabaret Czarna owca<br>i, choć się o tym mało słyszy,<br>przytulny puff dla towarzyszy.<br><br>Pewnego dnia do gabinetu,<br>w ukłonach gnąc się, wszedł Wylizuch,<br>ten z socjalnego, i powiada:<br>Ja, towarzyszu, w sprawie zgryzu.<br>Zgryz mamy mianowicie taki:<br>zgłasza się majster z kombinatu,<br>że mu niesłusznie wymówiono.<br>To nie nasz resort - mówię na to -<br>idźcie z tym do prezesa Buca.<br>Buc takich