Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
nie zostało ani śladu, cały glob wyżarzył się jak kość w ogniu. Pomyślcie, jakieś sto wieków wewnątrz pożaru Nowej!
- Lyranie tutaj? Ale dlaczego mieliby się ukrywać? I gdzie?
- Może już wyginęli? Zresztą nie żądajcie ode mnie zbyt wiele. Po prostu powiedziałem to, co przyszło mi na myśl.
Zapadła cisza. Na pulpicie sterów zapalił się alarmowy sygnał. Rohan poderwał się, podniósł słuchawki do uszu.
- Tu Rohan... Co? To pan? Tak, tak! Słucham... Dobrze, natychmiast wracamy! - Zwrócił ku tamtym pobladłą twarz. - Druga grupa znalazła "Kondora"... trzysta kilometrów stąd...
"KONDOR"
Z daleka rakieta wyglądała jak krzywa wieża. Wrażenie to powiększało ukształtowanie otaczających ją piasków
nie zostało ani śladu, cały glob wyżarzył się jak kość w ogniu. Pomyślcie, jakieś sto wieków wewnątrz pożaru Nowej!<br>- Lyranie tutaj? Ale dlaczego mieliby się ukrywać? I gdzie?<br>- Może już wyginęli? Zresztą nie żądajcie ode mnie zbyt wiele. Po prostu powiedziałem to, co przyszło mi na myśl.<br>Zapadła cisza. Na pulpicie sterów zapalił się alarmowy sygnał. Rohan poderwał się, podniósł słuchawki do uszu.<br>- Tu Rohan... Co? To pan? Tak, tak! Słucham... Dobrze, natychmiast wracamy! - Zwrócił ku tamtym pobladłą twarz. - Druga grupa znalazła "Kondora"... trzysta kilometrów stąd...<br>&lt;tit1&gt;"KONDOR"&lt;/tit1&gt;<br>Z daleka rakieta wyglądała jak krzywa wieża. Wrażenie to powiększało ukształtowanie otaczających ją piasków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego