Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
samymi jego oczami, odgadł raczej, niż zobaczył, że krawiec wskazuje ręką w kierunku jaśniejącej furtki.
- Nie, proszę szanownego pana - posłyszał Widmar znajomy szept - musimy przejść przez tamte podwórko.
- Dlaczego nie wejść wprost do tego domu? zawołał Widmar, a jednocześnie coś zimnego i mokrego chwyciło go za rękę. - Niech mnie pan puści! krzyknął.
Już w chwili gdy przystanęli przed schodami dwupiętrowej kamienicy, w Widmarze obudziła się mglista świadomość popełnionego łajdactwa. Żył od paru dni w stanie ciągłego oszukiwania sumienia i oto teraz, gdy był już u celu swych dążeń i bliski wykonania powziętych zamiarów, przyłapał siebie na tym oszustwie. Z nieoczekiwaną siłą
samymi jego oczami, odgadł raczej, niż zobaczył, że krawiec wskazuje ręką w kierunku jaśniejącej furtki.<br>- Nie, proszę szanownego pana - posłyszał Widmar znajomy szept - musimy przejść przez tamte podwórko.<br>- Dlaczego nie wejść wprost do tego domu? zawołał Widmar, a jednocześnie coś zimnego i mokrego chwyciło go za rękę. - Niech mnie pan puści! krzyknął.<br>Już w chwili gdy przystanęli przed schodami dwupiętrowej kamienicy, w Widmarze obudziła się mglista świadomość popełnionego łajdactwa. Żył od paru dni w stanie ciągłego oszukiwania sumienia i oto teraz, gdy był już u celu swych dążeń i bliski wykonania powziętych zamiarów, przyłapał siebie na tym oszustwie. Z nieoczekiwaną siłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego