Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
godz. 15.00 wyjechaliśmy dwoma samochodami. Było nas szesnastu, w Morskim Oku dołączyło jeszcze trzech kolegów.
- Wypadek na Sanktuarium, w lewo od Ścieku, w dwóch trzecich wysokości ściany, jeden taternik zwisa nieruchomo na linie - chyba nie żyje - drugi jest cały, ma dobre stanowisko w zacięciu - przekazał nam Staszek Janik drogą radiową.
Łodzią przepłynęliśmy na drugą stronę jeziora. Podejście nad Czarny Staw pod Rysami.
- Jesteście - wita nas Staszek.
- Co z nim? - pyta Michał Gajewski.
- Bez zmian, nie daje znaku życia.
Ścieżką prowadzącą z Przełęczy pod Chłopkiem schodzi nad staw Maciek Popko - taternik i ratownik ochotnik:
- Co się stało?
- Sanktuarium!
- Niemożliwe, tam poszedł
godz. 15.00 wyjechaliśmy dwoma samochodami. Było nas szesnastu, w Morskim Oku dołączyło jeszcze trzech kolegów.<br>- Wypadek na Sanktuarium, w lewo od Ścieku, w dwóch trzecich wysokości ściany, jeden taternik zwisa nieruchomo na linie - chyba nie żyje - drugi jest cały, ma dobre stanowisko w zacięciu - przekazał nam Staszek Janik drogą radiową.<br>Łodzią przepłynęliśmy na drugą stronę jeziora. Podejście nad Czarny Staw pod Rysami.<br>- Jesteście - wita nas Staszek.<br>- Co z nim? - pyta Michał Gajewski.<br>- Bez zmian, nie daje znaku życia.<br>Ścieżką prowadzącą z Przełęczy pod Chłopkiem schodzi nad staw Maciek Popko - taternik i ratownik ochotnik:<br>- Co się stało?<br>- Sanktuarium!<br>- Niemożliwe, tam poszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego