idealizowała narodowe dzieje, podnosząc je do wymiaru pięknej i wzniosłej utopii wiecznego ładu, zarazem uniwersalnego i polskiego. Konkretne wydarzenie z przeszłości poddawała działaniu rygorów gatunkowych, stałych schematów konfliktów moralnych, wyrażających wiarę w ukryte uzasadnienie boskiego planu historii. Nie tylko budziła dumę obrazem minionej wielkości, ale też nadzieję powrotu do utraconego raju, z którego tylko na chwilę, wskutek przemijającego oddziaływania obcego zła, nas wygnano. Los Wężyka jako tragediopisarza został wyznaczony już w momencie wyboru pierwszej, jeszcze tłumaczonej tragedii, wielkiego Sofoklesa – nie zaś wielkiego, choć przede wszystkim wzorowego, Racine'a. Następny krok poniekąd wydaje się oczywisty; od Sofoklesa bliżej było bowiem do nowych