być podług fotografii Maciusia zrobiona taka lalka, żeby nikt, ale to nikt nie poznał, żeby wszyscy myśleli, że to naprawdę żywy Maciuś.<br>Prefekt policji wyszedł z sadzawki i dla niepoznaki wyciągnął dziesięć raków, które zaraz odesłano z wielkim hałasem do królewskiej kuchni. A doktor napisał pod dyktando receptę:<br>Rp.<br>zupa rakowa<br>ex 10 raków dosis una<br>S. Co dwie godziny łyżka.<br><br>Kiedy dostawca jego królewskiej mości usłyszał, że sam minister handlu czeka go w gabinecie, aż ręce zatarł z radości:<br>"Znów Maciusiowi strzeliło coś do głowy".<br>Obstalunek tym bardziej mu był potrzebny, że z chwilą wybuchu wojny - wszyscy prawie ojcowie i