Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
wyspy.
Lilia nic nie odpowiedziała, tylko dziwnie spojrzała na rybaka. Ten zbladł jak płótno, bo przypomniał sobie, jak kiedyś mu mówiła, że nie wolno jej wrócić na wyspę. Musiałaby tam już zostać na zawsze i odpokutować za to, że ją opuściła dla człowieka.
Matka tymczasem wzywała synową, prosząc ją o ratunek.
- Tylko to ziele może mnie uzdrowić! Tylko to ziele rosnące na wyspie. Idź i przynieś mi tego ziela, a będę zdrowa. Dam ci za to wszystko złoto, które posiadam.
- Idź, Lileczko, przynieś matce ziela... - poprosił nieśmiało Wojtek.
Następnej nocy wypłynęli na jezioro. Lilia wyskoczyła zgrabnie z łodzi i pobiegła w
wyspy. <br>Lilia nic nie odpowiedziała, tylko dziwnie spojrzała na rybaka. Ten zbladł jak płótno, bo przypomniał sobie, jak kiedyś mu mówiła, że nie wolno jej wrócić na wyspę. Musiałaby tam już zostać na zawsze i odpokutować za to, że ją opuściła dla człowieka. <br>Matka tymczasem wzywała synową, prosząc ją o ratunek. <br>- Tylko to ziele może mnie uzdrowić! Tylko to ziele rosnące na wyspie. Idź i przynieś mi tego ziela, a będę zdrowa. Dam ci za to wszystko złoto, które posiadam. <br>- Idź, Lileczko, przynieś matce ziela... - poprosił nieśmiało Wojtek.<br>Następnej nocy wypłynęli na jezioro. Lilia wyskoczyła zgrabnie z łodzi i pobiegła w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego