Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
się z pogrzebem. Widomie przypięczętowywała bolącą rzeczywistość. Oddalenie od ojca. Inne warunki. Osobne życie. Na zawsze.
- Klucze zachowaj, meżesz tu przychodzić kiedy chcesz, możesz ponownie zamieszkać na stałe. Teraz na kilka dni wyjeżdżam.
- Kiedy wrócisz?
- Z pewnością będziecie już z matką na nowym.
- Nie powinieneś pomóc?
- Ciężar wspólnej obecności nie rekompensowałby pożytku z mojego działania. Bardziej pomogę gdy zniknę z oczu. Twoja matka woli załatwić sprawę sama. Proponowałem. Odmówiła. Nie nalegałem, fakt. I skończ wreszcie przesłuchanie! Oboje pracowaliśmy na taki finał, co najmniej w tej samej mierze.
- Wiem.
- Co wiesz?!
- Że oboje zarobiliście na to co macie. Ale ja nie pracowałam
się z pogrzebem. Widomie przypięczętowywała bolącą rzeczywistość. Oddalenie od ojca. Inne warunki. Osobne życie. Na zawsze.<br>- Klucze zachowaj, meżesz tu przychodzić kiedy chcesz, możesz ponownie zamieszkać na stałe. Teraz na kilka dni wyjeżdżam.<br>- Kiedy wrócisz?<br>- Z pewnością będziecie już z matką na nowym.<br>- Nie powinieneś pomóc?<br>- Ciężar wspólnej obecności nie rekompensowałby pożytku z mojego działania. Bardziej pomogę gdy zniknę z oczu. Twoja matka woli załatwić sprawę sama. Proponowałem. Odmówiła. Nie nalegałem, fakt. I skończ wreszcie przesłuchanie! Oboje pracowaliśmy na taki finał, co najmniej w tej samej mierze.<br>- Wiem.<br>- Co wiesz?!<br>- Że oboje zarobiliście na to co macie. Ale ja nie pracowałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego