Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
słowa odeszli.
Głośny huk wystrzału musiał być dobrze słyszany co najmniej na trzech piętrach, ale - co skonstatował ze zdumieniem Andrzej Ł. - nikt nie wyszedł z mieszkania, by zainteresować się tym, co się właśnie wydarzyło.
Jeszcze tego samego dnia wieczorem w domu pana Andrzeja Ł. pojawiło się dwóch policjantów z nakazem rewizji. Pan Ł. znał się na procedurze prawnej i policyjnej, toteż powiedział policjantom, że przed przeszukaniem powinni zażądać przedmiotu, którego szukają. Oni jednak zbyli to śmiechem i chociaż Andrzej Ł. oddał im od razu pistolet, rewizję tak przeprowadzili, jakby zależało im na zrobieniu w mieszkaniu jak największego bałaganu. Po rewizji, która
słowa odeszli.<br>Głośny huk wystrzału musiał być dobrze słyszany co najmniej na trzech piętrach, ale - co skonstatował ze zdumieniem Andrzej Ł. - nikt nie wyszedł z mieszkania, by zainteresować się tym, co się właśnie wydarzyło.<br>Jeszcze tego samego dnia wieczorem w domu pana Andrzeja Ł. pojawiło się dwóch policjantów z nakazem rewizji. Pan Ł. znał się na procedurze prawnej i policyjnej, toteż powiedział policjantom, że przed przeszukaniem powinni zażądać przedmiotu, którego szukają. Oni jednak zbyli to śmiechem i chociaż Andrzej Ł. oddał im od razu pistolet, rewizję tak przeprowadzili, jakby zależało im na zrobieniu w mieszkaniu jak największego bałaganu. Po rewizji, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego