Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
jaśniejszymi gdzieniegdzie rozlewiskami, podobnymi do tych, jakie się widuje w malarstwie typu informel, na środku stół politurowany z bokiem blatu wyżartym przez trąd drzewny, wokół niego żelazne, niebiesko lakierowane krzesła, wyniesione przez złodziei, wielbicieli Tęgopytka, z ogródkowej kawiarni; przy stole siedziały trzy osoby: na miejscu, rzekłbym, prezydialnym, u frontu stołu, rezydował Morda, dżentelnem łagodny, o szerokich ramionach, twarzy zdominowanej przez złamany boksersko nos (nos złamała mu żona przy pocałunku, o czym Morda opowiadał z melancholijną dumą), z panem tym spotykałem się już u Roberta kilkakrotnie, natomiast dwie blondyny siedzące po bokach stołu zobaczyłem wówczas po raz pierwszy, podobne były do siebie
jaśniejszymi gdzieniegdzie rozlewiskami, podobnymi do tych, jakie się widuje w malarstwie typu informel, na środku stół politurowany z bokiem blatu wyżartym przez trąd drzewny, wokół niego żelazne, niebiesko lakierowane krzesła, wyniesione przez złodziei, wielbicieli Tęgopytka, z ogródkowej kawiarni; przy stole siedziały trzy osoby: na miejscu, rzekłbym, prezydialnym, u frontu stołu, rezydował Morda, dżentelnem łagodny, o szerokich ramionach, twarzy zdominowanej przez złamany boksersko nos (nos złamała mu żona przy pocałunku, o czym Morda opowiadał z melancholijną dumą), z panem tym spotykałem się już u Roberta kilkakrotnie, natomiast dwie blondyny siedzące po bokach stołu zobaczyłem wówczas po raz pierwszy, podobne były do siebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego