gości.<br><br>Los dziwnie upośledził całą tę rodzinę. Inżynier Kociubiński uczesany na jeża, z żółtozielonymi wiechciami pod nosem, przypominającymi wąsy kukurydzy, miał jedną nogę krótszą; jego żona Anna Michajłowna była garbata, a córka Lidoczka, skrzywiona i brzydka, miała sześć palców u lewej dłoni. Dziadek jej też miał sześć palców i Kociubińscy, robiąc dobrą minę do złej gry, szczycili się, że pochodzą z rodziny, "szestipałych". Twierdzili, jakoby Paganini także miał sześć palców, uważali to za szczęśliwe znamię i mawiali, że Puszkin przełożył "Czaty" Mickiewicza "szestipałym" wierszem.<br><br>Kociubiński przyniósł dla ojca list, który nadszedł na adres warsztatów, od zarządu kolei Moskiewsko-Windawsko-Rybińskiej. Było to zawiadomienie o przywróceniu ojca