Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie wpadała w oko.
Wydał go paser, do którego przyszedł z łupem, bo wiadomość o niezwykłej kradzieży rozeszła się już po mieście. Jako wielokrotny recydywista skazany został na karę śmierci, a ze względu na przedmiot kradzieży wyrok bardzo urozmaicono. Obnażonego do pasa obwożono po mieście na wózku katowskim. Na czterech rogach ulic, na granicach poszczególnych dzielnic, pomocnicy mistrza sprawiedliwości "pieczętowali" mu różne części ciała żelazną cechą służącą do piętnowania złoczyńców. Najpierw wypalili mu pieczęć na czole, potem na lewej piersi, następnie na prawej, a na koniec "na płucach", to znaczy na plecach. Po tej ceremonii z udziałem mnóstwa gapiów obwieszono go
nie wpadała w oko.<br>Wydał go paser, do którego przyszedł z łupem, bo wiadomość o niezwykłej kradzieży rozeszła się już po mieście. Jako wielokrotny recydywista skazany został na karę śmierci, a ze względu na przedmiot kradzieży wyrok bardzo urozmaicono. Obnażonego do pasa obwożono po mieście na wózku katowskim. Na czterech rogach ulic, na granicach poszczególnych dzielnic, pomocnicy mistrza sprawiedliwości &lt;q&gt;"pieczętowali"&lt;/&gt; mu różne części ciała żelazną cechą służącą do piętnowania złoczyńców. Najpierw wypalili mu pieczęć na czole, potem na lewej piersi, następnie na prawej, a na koniec &lt;q&gt;"na płucach"&lt;/&gt;, to znaczy na plecach. Po tej ceremonii z udziałem mnóstwa gapiów obwieszono go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego