chwycił ją za szyję. <br>Długo się potem kochali, on przywiózł z wojny wielkie majątki, kupili sobie wieś i żyli szczęśliwie. <br><au>WIERZCHOWSKI</></><br><div sex="m"><tit>JEJ ŁZA</><br>Przed jakim lat półtysiączkiem albo więcej, w tym miejscu gdzie dzisiaj miasteczko Iłża, na przestrzeni mil kilkunastu wokoło rosły okrutne bory, przez dzikiego zwierza zamieszkane. Wielkie bory roiły się różnorodnym ptactwem, a w olbrzymich sosnach pszczoły i szerszenie liczne miały siedlisko. Gdzieniegdzie tylko były zielone polanki, a na nich w ciemnych budach, z gałęzi splecionych i mchem pokrytych, na zimę zaś murawą udarniowanych - mieszkali <orig>maziarze</> (smolarze) i węglarze, którzy w strony dalekie maź, dziegieć i węgle rozwozili. <br>Były tu