Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Stawia to książkę w długim rzędzie dóbr konsumpcyjnych, odziera ją z sakralności, przenosi w świat gadgetu - lepiej lub gorzej wykonanego, bardziej lub mniej profesjonalnie opakowanego i wprowadzonego na rynek.
Książka, która była przez wieki instrumentem pomagającym czytającemu określić własną tożsamość i odrębność od reszty świata, stała się nagle - jako standardowy romans czy powieść sensacyjna, nawet jako ambitniejszy przykład postmodernistycznej literackiej igraszki w stylu "Wahadła Foucaulta" - narzędziem dezindywidualizacji, przepustką w rzeczywistość homogeniczną, słabo zróżnicowaną.
Skłoniło to niedawno Kingę Dunin do postawienia prowokacyjnego pytania, czy literatura polska jest nam w ogóle do czegokolwiek potrzebna, czy nie można jej zastąpić tłumaczeniami bestsellerów klasy międzynarodowej
Stawia to książkę w długim rzędzie dóbr konsumpcyjnych, odziera ją z sakralności, przenosi w świat gadgetu - lepiej lub gorzej wykonanego, bardziej lub mniej profesjonalnie opakowanego i wprowadzonego na rynek.<br>Książka, która była przez wieki instrumentem pomagającym czytającemu określić własną tożsamość i odrębność od reszty świata, stała się nagle - jako standardowy romans czy powieść sensacyjna, nawet jako ambitniejszy przykład postmodernistycznej literackiej igraszki w stylu "Wahadła Foucaulta" - narzędziem &lt;orig&gt;dezindywidualizacji&lt;/&gt;, przepustką w rzeczywistość homogeniczną, słabo zróżnicowaną.<br>Skłoniło to niedawno Kingę Dunin do postawienia prowokacyjnego pytania, czy literatura polska jest nam w ogóle do czegokolwiek potrzebna, czy nie można jej zastąpić tłumaczeniami bestsellerów klasy międzynarodowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego