Tutaj jest jakby druga rodzina, nie ma takich barier: pacjent - pielęgniarka czy wychowawca. Można z nimi porozmawiać jak z koleżankami - zapewnia Agnieszka.<br><br>*<br><br>Magda, Rafał, Piotrek, Agnieszka, Kamil, Ania, Monika, Krzyś i wielu, wielu innych. Przyjeżdżają do Kliniki z nadzieją, że choroba, która sprawiła, że mają nieco inne dzieciństwo niż ich rówieśnicy, będzie tylko etapem w ich dorastaniu do normalności, do życia pośród zdrowych. - Wielokrotnie trafiały do nas małe dzieci z dużą deformacją pleców. Dzięki zabiegom operacyjnym często udawało się ustabilizować, a czasami nawet zniwelować tę zmianę. Teraz odwiedzają nas byłe pacjentki leczone z powodu skrzywienia kręgosłupa, które pozakładały rodziny, urodziły dzieci