Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
martwiłem się, jak to będzie mi się jechało przez pół Austrii, całą Słowację i pół Polski. Wreszcie, majacząc sobie o trasie, jaką powinienem obrać - zasnąłem.
Po trzech godzinach obudziłem się, całkiem wyspany i ze ścierpniętym ramieniem, na którym Weronika trzymała głowę. Dziewczyna spała dalej, w takiej pozycji, jak zasnęła, oddychała równo, usta miała spierzchnięte i włosy potargane na wszystkie strony. Za oknem świeciło słońce i to jego promienie mnie obudziły.
Przy śniadaniu nie mówiliśmy nic o minionej nocy i o tym, co się wydarzyło i o tym, co się nie wydarzyło, choć powinno. Dzień sprzyjał konkretom. Weronika, po spędzeniu prawie godziny
martwiłem się, jak to będzie mi się jechało przez pół Austrii, całą Słowację i pół Polski. Wreszcie, majacząc sobie o trasie, jaką powinienem obrać - zasnąłem.<br>Po trzech godzinach obudziłem się, całkiem wyspany i ze ścierpniętym ramieniem, na którym Weronika trzymała głowę. Dziewczyna spała dalej, w takiej pozycji, jak zasnęła, oddychała równo, usta miała spierzchnięte i włosy potargane na wszystkie strony. Za oknem świeciło słońce i to jego promienie mnie obudziły.<br>Przy śniadaniu nie mówiliśmy nic o minionej nocy i o tym, co się wydarzyło i o tym, co się nie wydarzyło, choć powinno. Dzień sprzyjał konkretom. Weronika, po spędzeniu prawie godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego