wzniesienie, położył mi rękę na udzie, by po chwili sięgnąć pod moją dżinsową spódniczkę. Tak mnie to roznamiętniło, że zapomniałam, gdzie jesteśmy. Gdy wjechaliśmy na szczyt, byłam bliska orgazmu. Kiedy wysiedliśmy z naszego wagonika, ktoś z obsługi wręczył nam fotografię, gdzie było wszystko: moja odchylona głowa, zadarta sukienka i mój rozanielony wzrok! Okazało się, że wszystkim pasażerom wagoników specjalnie zamontowany aparat robił pamiątkowe zdjęcie na samym szczycie rollercoastera. Nigdy nie pokazałam się już w tym wesołym miasteczku!<br>Julia, 22 lata<br><br>W siódmym niebie<br>Zabrałam mojego chłopaka na ferie zimowe do rodziców, u których musieliśmy spędzić dziesięć nocy w oddzielnych sypialniach. Kiedy