Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
lampą w obu dłoniach prowadziła szczęśliwy los ku oczekującym, błagającym w mroku.
- Ciekawy jestem, czy nasz dom będzie miał światła, nie dałem pieniędzy kucharzowi, zapomniałem na śmierć - uprzedzał Istvan.
Kiedy jednak wjechali na trawiasty plac z ulgą spostrzegł chwiejny grzebyk płomyczków na niskim murze, mroczna grota werandy kosmatej od pnączy rozbłysła żółto lampkami. Czokidar stał w rozkroku, wsparty na grubym bambusie, u jego stóp trzy rzędy światełek migotały przyginane niedostrzegalnym powiewem, tylko nogi jak wykute z brązu rozjaśniała trawa ognista. Ogromny cień padał na ścianę, czyniąc go czuwającym wysłannikiem doskonałych.
- Zapalił - odetchnął z ulgą - zasłużyli na nagrodę... I do naszego domu
lampą w obu dłoniach prowadziła szczęśliwy los ku oczekującym, błagającym w mroku.<br>- Ciekawy jestem, czy nasz dom będzie miał światła, nie dałem pieniędzy kucharzowi, zapomniałem na śmierć - uprzedzał Istvan.<br>Kiedy jednak wjechali na trawiasty plac z ulgą spostrzegł chwiejny grzebyk płomyczków na niskim murze, mroczna grota werandy kosmatej od pnączy rozbłysła żółto lampkami. Czokidar stał w rozkroku, wsparty na grubym bambusie, u jego stóp trzy rzędy światełek migotały przyginane niedostrzegalnym powiewem, tylko nogi jak wykute z brązu rozjaśniała trawa ognista. Ogromny cień padał na ścianę, czyniąc go czuwającym wysłannikiem doskonałych.<br>- Zapalił - odetchnął z ulgą - zasłużyli na nagrodę... I do naszego domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego