Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
lat byli małżeństwem i odkąd pamiętała, nigdy nie zdarzyło się, by mogła mężowi w czymkolwiek dogodzić. Na palcach rąk policzyłaby te dni, kiedy nie powiedział jej, że jest głupia, leń, tłumok, do niczego niezdatna. I jeszcze na dodatek fleja.
Nie tylko Władek "umilał" jej życie, ale również teściowa. Stara Leśniakowa rozgłosiła po całej wsi, że synowa po to zaszła w ciążę, by... nie pracować w polu. Spraszała też do domu kumoszki i pokazywała im "cudaka".
- Piąty krzyżyk, a pstro w głowie, że no, no! A jaka gruba i brzydka się zrobiła! - pytlowały kobieciny, zupełnie nie krępując się obecnością Weroniki.

Może urodzić
lat byli małżeństwem i odkąd pamiętała, nigdy nie zdarzyło się, by mogła mężowi w czymkolwiek dogodzić. Na palcach rąk policzyłaby te dni, kiedy nie powiedział jej, że jest głupia, leń, tłumok, do niczego niezdatna. I jeszcze na dodatek fleja.<br>Nie tylko Władek "umilał" jej życie, ale również teściowa. Stara Leśniakowa rozgłosiła po całej wsi, że synowa po to zaszła w ciążę, by... nie pracować w polu. Spraszała też do domu kumoszki i pokazywała im "cudaka".<br>&lt;q&gt;- Piąty krzyżyk, a pstro w głowie, że no, no! A jaka gruba i brzydka się zrobiła!&lt;/&gt; - pytlowały kobieciny, zupełnie nie krępując się obecnością Weroniki.<br><br>&lt;tit&gt;Może urodzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego