Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
mnie bolą nogi.
- To rozejdźmy się w połowie drogi, jak któremu z nas coś się stanie, to będzie krzyczał.
- Dobrze.
- A co z teczką?
- Może zostawić ją tu na ławce?
- Klawo.
Panfil leżał w ciepłym piasku, obserwując bezradnie wesołe zabawy much nad jego nosem. Chwilami jednak zapominał o uwięzi i rozgniewany bezczelnością natrętnych owadów z groźnym szczeknięciem zrywał się na równe nogi. Wtedy rzemienna obroża wrzynała mu się boleśnie w szyję, pies warcząc gniewnie układał się z powrotem w wydrapanym starannie legowisku, a muchy znów bzykały wyzywająco wokół jego głowy. Skrzypnęły drzwi od kuchni, więc Panfil żywo uniósł się na wyprężonych
mnie bolą nogi.<br>- To rozejdźmy się w połowie drogi, jak któremu z nas coś się stanie, to będzie krzyczał.<br>- Dobrze.<br>- A co z teczką?<br>- Może zostawić ją tu na ławce?<br>- Klawo.<br>Panfil leżał w ciepłym piasku, obserwując bezradnie wesołe zabawy much nad jego nosem. Chwilami jednak zapominał o uwięzi i rozgniewany bezczelnością natrętnych owadów z groźnym szczeknięciem zrywał się na równe nogi. Wtedy rzemienna obroża wrzynała mu się boleśnie w szyję, pies warcząc gniewnie układał się z powrotem w wydrapanym starannie legowisku, a muchy znów bzykały wyzywająco wokół jego głowy. Skrzypnęły drzwi od kuchni, więc Panfil żywo uniósł się na wyprężonych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego