Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
widocznie uzmysłowić celny strzał.
Jerzemu trzęsą się ręce. Ostrożnie, jakby się bał powalać, sięga tamtemu do klapy marynarki, ale Żaboklicki jest czujny.
- Proszę opuścić salon. Pan jest pijany - padają stanowcze słowa, poparte energicznym gestem. Linkiewicz nie patrzy nawet na szasera. Zaintrygowało go milczenie Kolumba. Lecz Żaboklicki jest tym jeszcze bardziej rozjuszony. Rozgląda się i woła półgłosem jakiegoś Henia. W ciągu sekundy Linkiewicz ujęty z obu stron przez dwu szaserów, zmierza ku schodom. Opiera się.
- Czy wiesz... Czy. wiesz, kogo wyrzucasz? - ciska w końcu w prawą stronę, gdzie Żaboklicki wisi uczepiony jego ramienia, jak gończy pies ucha odyńca Żaboklicki wściekle rzuca okiem
widocznie uzmysłowić celny strzał.<br>Jerzemu trzęsą się ręce. Ostrożnie, jakby się bał powalać, sięga tamtemu do klapy marynarki, ale Żaboklicki jest czujny.<br>- Proszę opuścić salon. Pan jest pijany - padają stanowcze słowa, poparte energicznym gestem. Linkiewicz nie patrzy nawet na szasera. Zaintrygowało go milczenie Kolumba. Lecz Żaboklicki jest tym jeszcze bardziej rozjuszony. Rozgląda się i woła półgłosem jakiegoś Henia. W ciągu sekundy Linkiewicz ujęty z obu stron przez dwu szaserów, zmierza ku schodom. Opiera się.<br>- Czy wiesz... Czy. wiesz, kogo wyrzucasz? - ciska w końcu w prawą &lt;page nr=160&gt; stronę, gdzie Żaboklicki wisi uczepiony jego ramienia, jak gończy pies ucha odyńca Żaboklicki wściekle rzuca okiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego