Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
mogłam, nikt nie strzelał. Przetoczyłam się na drugą stronę i dogoniłam przejeżdżającą furę. Woźnica nawet się nie obejrzał.

Nikomu w bunkrze o mojej przygodzie nie mówiłam. Następnego rana jak zwykle zmyłam naczynia i posprzątałam, a kiedy wszyscy zasnęli, uchyliłam klapę. Potrzebowałam powietrza. I życia, które się budziło co rano. Potok rozmawiał z sosnami, ptaki się targowały. Znałam dobrze te głosy z czasów, gdy przyjeżdżaliśmy tu z ojcem i z matką. Dawno, dawno temu, kiedy chodziliśmy po ziemi jak ludzie. Las pozostał taki sam i mówił takim samym głosem, tylko z ludźmi coś się stało i głosy ich brzmiały teraz inaczej. Nagle
mogłam, nikt nie strzelał. Przetoczyłam się na drugą stronę i dogoniłam przejeżdżającą furę. Woźnica nawet się nie obejrzał.<br><br>Nikomu w bunkrze o mojej przygodzie nie mówiłam. Następnego rana jak zwykle zmyłam naczynia i posprzątałam, a kiedy wszyscy zasnęli, uchyliłam klapę. Potrzebowałam powietrza. I życia, które się budziło co rano. Potok rozmawiał z sosnami, ptaki się targowały. Znałam dobrze te głosy z czasów, gdy przyjeżdżaliśmy tu z ojcem i z matką. Dawno, dawno temu, kiedy chodziliśmy po ziemi jak ludzie. Las pozostał taki sam i mówił takim samym głosem, tylko z ludźmi coś się stało i głosy ich brzmiały teraz inaczej. Nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego