na krześle. - A wracając jeszcze do<br>twojego wątku, że niby nie wiedział gdzie i po co jedzie, to jednak mam<br>wątpliwości. Przecież naprawdę wyjechał za miasto, rozpędził się i tak<br>dalej. Poza tym jednak napisał przecież tę karteczkę na drzwiach.<br> Przerwał na moment.<br> - Ale wiesz, wbrew pozorom, całe to twoje rozumowanie nie jest takie<br>głupie. Coś z tego, co mówisz, mogło być. Tyle że roztrząsanie motywów<br>to jedna sprawa, ale drugą sprawą jest to, co ja mówię, że on teraz nie<br>chce wrócić do rzeczywistości. I naszym zadaniem jest go natchnąć<br>ochotą do życia. I może, choinka, jak by to nazwać