sodę, krochmal lub mydło, że nosi cały <br>dzień na rękach Jasia i że pomaga matce wylewać <br>ciężkie baniaki. <br><br>Na Żelaznej Adela już była duża. <br><br>Dawniej rodzice bardzo uważali, żeby się Adela nie spóźniała <br>do szkoły, a gdy przyniosła raz złą cenzurę, <br>martwili się i wzięli jej nawet korepetytora za pięć <br>rubli na miesiąc. Na początku roku ojciec sam kupował <br>jej książki, a piórnik to miała taki jak żadna <br>w klasie: żółty, politurowany, podzielony na cztery <br>osobne szufladki (do piór, do gumy, do obsadek i do ołówków), <br>z bukietem róż i niezapominajek wymalowanym na wierzchu! <br><br><br> Ale na Żelaznej to już dawno rozpoczął