wyrazem nieśmiałej prośby, jakby się lękał, że z <br>góry odtrąci jego tłumaczenie - czasem życie tak się skomplikuje, że nie można <br>znaleźć wyjścia, które byłoby dobre dla wszystkich... Gdybym parę lat temu został <br>w domu, to już i tak mama nie byłaby ze mną szczęśliwa... Wiedziała, że kocham <br>kogo innego <page nr=267>.<br> Teraz rumieniec zalał twarz Uli aż po czoło. Zadawniona, jątrząca się przez <br>lata zazdrość o ojca wezbrała w niej na nowo, niwecząc lęk i zmieszanie.<br> - A ja? - krzyknęła z bólem. - Ja także stałam się niepotrzebna?<br> - Czy? Niepotrzebna? - spytał, nie rozumiejąc. -Jak to niepotrzebna?<br> - Naturalnie - poświadczyła, czując, że go rani i znajduje w