Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zostawały te resztki. Więc szukaliśmy jakiegoś rozwiązania. Będąc w Polsce poszliśmy do CPN. Ale ich interesowały wyłącznie gotowe produkty. Wysłali nas do Ciechu. A w Ciechu zbyli nas. Mówią: "Idźcie do Petrochemii". Poszliśmy. Oni się ucieszyli. Mieliśmy akurat końcówkę 20 tys. ton. Kupili.

Przecież Płock bierze z rurociągu, a na rurociąg w Rosji trzeba mieć osobne limity.

To każdy producent w Rosji może sobie zamówić. Kto chce, ten teoretycznie dostaje.
Główny zarzut wobec was jest taki, że macie podejrzanie łatwy dostęp do rurociągów, a wiadomo, że rurociągi są kontrolowane z Kremla.

My nie mamy żadnego dostępu do rurociągów. Dostęp mają tylko
zostawały te resztki. Więc szukaliśmy jakiegoś rozwiązania. Będąc w Polsce poszliśmy do CPN. Ale ich interesowały wyłącznie gotowe produkty. Wysłali nas do Ciechu. A w Ciechu zbyli nas. Mówią: "Idźcie do Petrochemii". Poszliśmy. Oni się ucieszyli. Mieliśmy akurat końcówkę 20 tys. ton. Kupili.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Przecież Płock bierze z rurociągu, a na rurociąg w Rosji trzeba mieć osobne limity.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;To każdy producent w Rosji może sobie zamówić. Kto chce, ten teoretycznie dostaje.<br>Główny zarzut wobec was jest taki, że macie podejrzanie łatwy dostęp do rurociągów, a wiadomo, że rurociągi są kontrolowane z Kremla.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;My nie mamy żadnego dostępu do rurociągów. Dostęp mają tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego