Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
je Marandżan, strzelaliśmy do siebie przez trzy dni. Kiedy skończyła się amunicja, wzięliśmy wzgórze bagnetami. Zadźgaliśmy na górze osiemnastu Arabów.

Zapytałem, czy lubi walczyć.
- Niczego innego w życiu nie robiłem. Nic innego nie umiem - odpowiedział.
Wszystko byłoby inaczej, gdyby w Afganistanie skończyła się wojna. Sam nie wierzył, by to nastąpiło rychło. A tak nie dało się żyć. Nie wiedział, co ze sobą zrobić. Do Rosji nie wrócę - mówił. Bał się, że zostanie aresztowany i postawiony przed sądem jako dezerter. Chociaż uśmiechał się na samą myśl o tym, jakie wrażenie wywołałby w Moskwie i Krasnodarze.
- Może pojadę na Ukrainę, zawieźć żonę, odwiedzić
je Marandżan, strzelaliśmy do siebie przez trzy dni. Kiedy skończyła się amunicja, wzięliśmy wzgórze bagnetami. Zadźgaliśmy na górze osiemnastu Arabów. <br><br>Zapytałem, czy lubi walczyć.<br>- Niczego innego w życiu nie robiłem. Nic innego nie umiem - odpowiedział. <br>Wszystko byłoby inaczej, gdyby w Afganistanie skończyła się wojna. Sam nie wierzył, by to nastąpiło rychło. A tak nie dało się żyć. Nie wiedział, co ze sobą zrobić. Do Rosji nie wrócę - mówił. Bał się, że zostanie aresztowany i postawiony przed sądem jako dezerter. Chociaż uśmiechał się na samą myśl o tym, jakie wrażenie wywołałby w Moskwie i Krasnodarze.<br>- Może pojadę na Ukrainę, zawieźć żonę, odwiedzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego