Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Rzymskiego nie może gościć. Przykro mi i proszę wierzyć, że nie tylko wnikam w pańskie uczucia, ale poniekąd podzielam je. Przyjąłem pana z radością, kiedy się pan u mnie pojawił, skierowany przez mego przyjaciela Campillego. Prawdziwie miło mi było tu pana powitać. W drodze wyjątku nie zastosowaliśmy do pana normalnych rygorów Niestety, nic nie uzasadnia tego wyjątku. Tego uprzywilejowania. Absolutnie, absolutnie nic!
Wszystko się we mnie buntowało przeciw tej decyzji. - Ale co ja powiem panu Campillemu? - zawołałem. On nigdy nie uwierzy, że tylko tych powodów usuwa mnie pan z Biblioteki!
- Uwierzy! Uwierzy! A ściślej mówiąc, już uwierzył. Rozmawiałem z nim wczoraj
Rzymskiego nie może gościć. Przykro mi i proszę wierzyć, że nie tylko wnikam w pańskie uczucia, ale poniekąd podzielam je. Przyjąłem pana z radością, kiedy się pan u mnie pojawił, skierowany przez mego przyjaciela Campillego. &lt;page nr=123&gt; Prawdziwie miło mi było tu pana powitać. W drodze wyjątku nie zastosowaliśmy do pana normalnych rygorów Niestety, nic nie uzasadnia tego wyjątku. Tego uprzywilejowania. Absolutnie, absolutnie nic!<br>Wszystko się we mnie buntowało przeciw tej decyzji. - Ale co ja powiem panu Campillemu? - zawołałem. On nigdy nie uwierzy, że tylko tych powodów usuwa mnie pan z Biblioteki!<br>- Uwierzy! Uwierzy! A ściślej mówiąc, już uwierzył. Rozmawiałem z nim wczoraj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego