że są dobre na wszystko, po czym podwojono dawkę. Dobra, ja się nie spieram. Być zamroczoną, trykniętą, dla mnie żadna nowina. Mogą być kropelki. Teraz widać jakaś na nie moda. <br>Wszystko się toczy według ściśle ustalonego rytmu. Chociaż rytm jest określeniem zbyt słabym, te wszystkie zabiegi tutaj to cały ceremoniał, rytuał. Zmieniają się tylko pielęgniarki i personel pomocniczy. Coraz innemu robiącemu obchód lekarzowi mam przyjemność referować "mój przypadek". Życie na oddziale, choć ujęte w niezmienne i sztywne ramy codziennej rutyny, jednak jakoś się kręci, posuwa do przodu. Tylko ja pozostaję zamknięta, nieruchoma i bierna. Ja w tym wszystkim, w sensie dosłownym