Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
się milcząco. Szli jakiś czas w ciszy przerywanej tylko siąkaniem Polka. Kajaki starał się oddychać z ostentacyjną swobodą, rozglądał się po gospodarsku dokoła. Wreszcie rzekł niedbale:
- Ledwo ruszam kopytami. Dali mnie po dupie moczonymi wierówkami za wczorajsze. A tobie? Polek siąknął nosem i nie odpowiedział, patrząc martwo przed siebie w rzadki las porośnięty paprocią. Więc i Kajaki umilkł, lecz nie potrafił długo zachować w sobie myśli, która go widać dawno jątrzyła.
- A ty nie musisz ciągle gniewać Paci. Ona taka nerwowa, delikatna - rzekł nadspodziewanie grubym głosem.
- Odejdź.
- Mogę odejść. Czemu nie. Ale ty na nią nie podnoś głosu. Ponieważ nie było
się milcząco. Szli jakiś czas w ciszy przerywanej tylko siąkaniem Polka. Kajaki starał się oddychać z ostentacyjną swobodą, rozglądał się po gospodarsku dokoła. Wreszcie rzekł niedbale:<br>- Ledwo ruszam kopytami. Dali mnie po dupie moczonymi wierówkami za wczorajsze. A tobie? Polek siąknął nosem i nie odpowiedział, patrząc martwo przed siebie w rzadki las porośnięty paprocią. Więc i Kajaki umilkł, lecz nie potrafił długo zachować w sobie myśli, która go widać dawno jątrzyła.<br>- A ty nie musisz ciągle gniewać Paci. Ona taka nerwowa, delikatna - rzekł nadspodziewanie grubym głosem.<br>- Odejdź.<br>- Mogę odejść. Czemu nie. Ale ty na nią nie podnoś głosu. Ponieważ nie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego