tępym przedmiotem w głowę. Mieszkanie było splądrowane, nie stwierdzono jednak, aby zginęły jakieś cenne przedmioty większych rozmiarów, jak maszyna do pisania, telewizor itp. Iksiński zajmował się pokątnym handlem dewizami, a sąsiedzi zauważyli, że często przychodzili do niego wieczorem różni nieznani osobnicy. Drzwi wychodzące na taras pierwszego piętra były uchylone, a sąsiedzi przypomnieli sobie, że przed paroma dniami krzewy pod tarasem zostały przez kogoś (nie wiadomo przez kogo) połamane. W mieszkaniu stwierdzono brak najlepszego garnituru Iksińskiego, natomiast znaleziono cudze ochronne ubranie robocze. Nie znaleziono odcisków palców, które mogłyby należeć do mordercy.<br> Ustalono natomiast, że takie ubranie robocze wydawano monterom fabryki w miejscowości