Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
pleców, scena wyglądała tak: ojciec wychylił się z fotela zaciskając palce na poręczach i krzyczał: - Poszła won, czarownico!
Ona piszczała, zbierając do worka kłębki wełny.
- Idę, idę i noga moja w tym domu nie postanie.
W przedpokoju poczuła się bezpieczna. Wytknęła głowę zza drzwi i wrzasnęła nie trafiając w rękawy salopy: - Zdychaj, bezbożniku, i niech cię piekło pochłonie! Na twarzy i na rękach masz brudne plamy, to szatan waruje przy tobie i owiewa cię smrodem piekła.
-- Twój ojciec ma na twarzy i na dłoniach brunatne plamy.
Jurek krążył z doktorem Konstantym po uliczkach Starego Miasta, gdzie zawsze spacerowali w czasach przedwojennych
pleców, scena wyglądała tak: ojciec wychylił się z fotela zaciskając palce na poręczach i krzyczał: - Poszła won, czarownico!<br>Ona piszczała, zbierając do worka kłębki wełny.<br>- Idę, idę i noga moja w tym domu nie postanie.<br>W przedpokoju poczuła się bezpieczna. Wytknęła głowę zza drzwi i wrzasnęła nie trafiając w rękawy salopy: - Zdychaj, bezbożniku, i niech cię piekło pochłonie! Na twarzy i na rękach masz brudne plamy, to szatan waruje przy tobie i owiewa cię smrodem piekła.<br>-- Twój ojciec ma na twarzy i na dłoniach brunatne plamy.<br>Jurek krążył z doktorem Konstantym po uliczkach Starego Miasta, gdzie zawsze spacerowali w czasach przedwojennych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego