pozycji sumienia grupy próbuje załagodzić sytuację. Mówi do Donaty:<br><br>Odczuwam podziw, że potrafisz tak sobie radzić z problemami, powiedzieć sobie, że skoro nic już nie można zrobić, to trudno. Ja bym się do ciebie zwróciła po pomoc, bo otrzymałabym pomoc konkretną. Co do mnie, własne kłopoty też wolę przeżywać w samotności. Konkretna pomoc dałaby mi więcej niż przygłaskanie...<br><br>Zapada napięta cisza, po jakimś czasie stopniowo wszyscy rozluźniają się, Jurek drzemie, słychać śmiechy. Po kilkunastu minutach Jurek się budzi - większość się śmieje. Temat Donaty wraca na tapetę.<br><br>Wanda do Donaty:<br><br>Podziwiam cię, że się nie rozklejasz. Każdy by się rozkleił. Uważam, że