Krysia.<br> Praktykant rozejrzał się niepewnie po obecnych. Jakby szukał u nich pomocy. Ale nikt nie zakwestionował planów kuzynki dziedzica.<br> - My chyba też wybierzemy się, co, Józik? - stwierdziła raczej, niż spytała "narzeczona".<br> - Zaraz jedziemy.<br> - Jak to, jedziemy, czym? - zaperzył się Surma.<br> - Końmi, zwyczajnie. Dyszlowe Gwieździka będą w sam raz. Zaprzęgniemy do sań, pani Reidernowa wydzieli nam trochę zapasów.<br> - To już chyba pani Surmowa. Ja się do niczego nie mieszam. Zresztą my chyba też zabierzemy się z wami, jak myślisz, Kaziu?<br> - Nie wiem, co z Władeczkiem. Nigdzie się stąd nie ruszę, póki Synuś nie ściągnie.<br> - Synuś zawsze sobie poradzi, taki energiczny chłopiec - oponowała