Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
kolędę O, Tannenbaum. - Mam zatem sporo czasu. Wszyscy moi ludzie mają czas do Wigilii. Mogę się więc upić na wesoło, bo dlaczego miałbym się upić na smutno?"

Wrocław, sobota 21 grudnia,
godzina wpół do piątej po południu
Mock z trudem wspiął się na czwarte piętro kamienicy przy Nicolaistrasse i - głośno sapiąc - zastukał mocno do jednych z czterech par drzwi. Otworzyła mu Irmgard, po czym odwróciła się i usiadła jak automat na taborecie. Zaszczękały fajerki. Mock zajrzał w wylęknione oczy swojej bratowej, minął ją i wszedł do pokoju. Majster kolejowy Franz Mock siedział przy stole w koszuli bez kołnierzyka. Mocna, czarna herbata
kolędę O, Tannenbaum. - Mam zatem sporo czasu. Wszyscy moi ludzie mają czas do Wigilii. Mogę się więc upić na wesoło, bo dlaczego miałbym się upić na smutno?"<br><br>Wrocław, sobota 21 grudnia, <br>godzina wpół do piątej po południu<br>Mock z trudem wspiął się na czwarte piętro kamienicy przy Nicolaistrasse i - głośno sapiąc - zastukał mocno do jednych z czterech par drzwi. Otworzyła mu Irmgard, po czym odwróciła się i usiadła jak automat na taborecie. Zaszczękały fajerki. Mock zajrzał w wylęknione oczy swojej bratowej, minął ją i wszedł do pokoju. Majster kolejowy Franz Mock siedział przy stole w koszuli bez kołnierzyka. Mocna, czarna herbata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego