Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
rękami
ku mnie, po mnie, ku górze wypadli. I ciągle im za
nisko.
W.1 Krzyknęłaś!?
W.2 Coś ty! W kościele?! Szepnęłam: "Tu?!" Puścili.
Wybiegłam.
W.1 niby obojętny Resztę znamy. "Do domu. Do łóżka"...
W.2 Właśnie... A oni natarczywi. I nachalnieją z każdym
moim krokiem przyśpieszonym. Bo sapię. Bo dyszę.
A oni uparci. A rozkoguceni.
W.1 Ilu?
W.2 Czterech. I jeszczem w kruchcie, a oni już do mnie.
Dopierom na rynku, a oni - hajda! za mną. A najuszeni aż po nos! A sok im
ponad brwiami (pokazuje)
tu, tu, wrzodami sie, guzami sie, sznurami sie zbiera
rękami<br>ku mnie, po mnie, ku górze wypadli. I ciągle im za<br>nisko.<br>W.1 Krzyknęłaś!?<br>W.2 Coś ty! W kościele?! Szepnęłam: "Tu?!" Puścili.<br>Wybiegłam.<br>W.1 niby obojętny Resztę znamy. "Do domu. Do łóżka"...<br>W.2 Właśnie... A oni natarczywi. I nachalnieją z każdym<br>moim krokiem przyśpieszonym. Bo sapię. Bo dyszę.<br>A oni uparci. A rozkoguceni.<br>W.1 Ilu?<br>W.2 Czterech. I jeszczem w kruchcie, a oni już do mnie.<br>Dopierom na rynku, a oni - hajda! za mną. A najuszeni aż po nos! A sok im<br>ponad brwiami (pokazuje)<br>tu, tu, wrzodami sie, guzami sie, sznurami sie zbiera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego