Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
kilku
zegarów, w mieszkaniu, w którym już piece pomilkły. Za oknami mróz chrzęścił
pod kołami wozów, przez szyby szły kose promienie słońca, wzdłuż których układał
się drżący pył. Przypominało mu to wiele podobnych godzin, kiedy, pozostawiony
sobie, nie naruszał ich żadnym zajęciem, szczęśliwy z samego trwania w bezpiecznym
i pewnym schronieniu, wśród mnóstwa przedmiotów, które nie zmieniały swego miejsca,
odkąd je zapamiętał.
Nagle odezwały się dźwięki brzmiące tak, jakby mała szklana kulka obsuwała
się po zazębieniach zawiłego mechanizmu; parę razy zawahała się w pobliżu melodii,
gdy znów nieoczekiwana przeszkoda w drodze wytrącała ją z rytmu, i wreszcie
mała szklana kulka utknęła
kilku <br>zegarów, w mieszkaniu, w którym już piece pomilkły. Za oknami mróz chrzęścił <br>pod kołami wozów, przez szyby szły kose promienie słońca, wzdłuż których układał <br>się drżący pył. Przypominało mu to wiele podobnych godzin, kiedy, pozostawiony <br>sobie, nie naruszał ich żadnym zajęciem, szczęśliwy z samego trwania w bezpiecznym <br>i pewnym schronieniu, wśród mnóstwa przedmiotów, które nie zmieniały swego miejsca, <br>odkąd je zapamiętał.<br> Nagle odezwały się dźwięki brzmiące tak, jakby mała szklana kulka obsuwała <br>się po zazębieniach zawiłego mechanizmu; parę razy zawahała się w pobliżu melodii, <br>gdy znów nieoczekiwana przeszkoda w drodze wytrącała ją z rytmu, i wreszcie <br>mała szklana kulka utknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego