rozbójników i usłyszymy śpiewny głos Szeherezady, opowiadającej swoje baśnie z tysiąca i jednej nocy, i marzyliśmy, aby stać się Aladynami ufnymi nie tylko we własne siły, lecz także w pomoc potężnego dżinna, uwięzionego w cudownej lampie, i wagon kołysał się, żarliwe słońce rozpalało dach i z wolna zaczęła nas ogarniać senność, i wróciliśmy na swoje miejsca w przedziale,<br>wtulony w oparcie, Albin niemal natychmiast zamknął oczy, by nic mu nie zakłócało marzeń, a ja z czułością patrzyłem na jego twarz: znałem go od dwóch lat z górą, zastępował mi brata, a wraz z Kubą stanowiliśmy nierozłączną trójkę przyjaciół; wiązały nas wspólne