Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 14.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Siedziba sądu w Jeleniej Górze. Do godziny drugiej po południu wszystko toczyło się normalnie. Trwała rozprawa Mariusza M. oskarżonego o szefowanie grupie przestępczej i jego kolegi zamieszanego w tę samą sprawę. Poza nimi na ławie siedziało jeszcze pięciu podsądnych. Wszystkich pilnowali policjanci.
O drugiej rozpoczął się dramat jak z kadrów sensacyjnego filmu.
Opowiada komisarz Sławomir Cisowski z dolnośląskiej policji: - W pewnym momencie członkowie grupy siedzący na ławie oskarżonych zasłonili się ludźmi z sali i próbowali przecisnąć się w stronę drzwi. Mariuszowi M. i drugiemu bandycie udało się wydostać na korytarz. Za nimi popędzili policjanci.
- Prawdopodobnie żeby utorować sobie drogę ucieczki, jeden
Siedziba sądu w Jeleniej Górze. Do godziny drugiej po południu wszystko toczyło się normalnie. Trwała rozprawa Mariusza M. oskarżonego o szefowanie grupie przestępczej i jego kolegi zamieszanego w tę samą sprawę. Poza nimi na ławie siedziało jeszcze pięciu podsądnych. Wszystkich pilnowali policjanci. <br>O drugiej rozpoczął się dramat jak z kadrów sensacyjnego filmu. <br>Opowiada komisarz Sławomir Cisowski z dolnośląskiej policji: - W pewnym momencie członkowie grupy siedzący na ławie oskarżonych zasłonili się ludźmi z sali i próbowali przecisnąć się w stronę drzwi. Mariuszowi M. i drugiemu bandycie udało się wydostać na korytarz. Za nimi popędzili policjanci. <br>- Prawdopodobnie żeby utorować sobie drogę ucieczki, jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego