Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
znaleźli pod świątecznym drzewkiem, a on, Felek, dostał piękny ciepły szal i wełniane rękawice, które chroniły go przed chłodem na północy, gdzie jedynym przypomnieniem dawnych Wigilii była srebrna syberyjska jodła, a jedyną świąteczną potrawą - gęsta zupa z jarzynami, ziemniakami i kawałkami ryby, złowionej w przededniu pod lodem, w przerębli wykutej siekierą, i mówił o radości z udanego połowu, a zarazem żalu, gdy na ostrym mrozie oddech zamarzł w karpiu natychmiast, ryba nie zdążyła nawet choć raz, jedyny raz uderzyć ogonem, który zastygł przed początkiem zamierzonego ruchu,
a Suzie i Duddie spóźniły się na kolację, przyszły podniecone i wzburzone, bo zdarzył się
znaleźli pod świątecznym drzewkiem, a on, Felek, dostał piękny ciepły szal i wełniane rękawice, które chroniły go przed chłodem na północy, gdzie jedynym przypomnieniem dawnych Wigilii była srebrna syberyjska jodła, a jedyną świąteczną potrawą - gęsta zupa z jarzynami, ziemniakami i kawałkami ryby, złowionej w przededniu pod lodem, w przerębli wykutej siekierą, i mówił o radości z udanego połowu, a zarazem żalu, gdy na ostrym mrozie oddech zamarzł w karpiu natychmiast, ryba nie zdążyła nawet choć raz, jedyny raz uderzyć ogonem, który zastygł przed początkiem zamierzonego ruchu,<br>a Suzie i Duddie spóźniły się na kolację, przyszły podniecone i wzburzone, bo zdarzył się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego