Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
mi będzie wszystko jedno - odpowiadał Zylber.
W więzieniu w B. przebywali Żydzi wybrani spośród miejscowych. Ci znali dokładnie poziom zezwierzęcenia tutejszych żandarmów. Za najgorszego z nich cieśla Józef uznawał Maksa Richtera, zwanego "wachmajster Maks", inni miejscowi potwierdzali ten sąd. Opowiadali, że on jeden potrafi rozebrać się i w kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed wrzuceniem. Maks tego zabraniał. Najpierw ukazywała się jego głowa. - Wychodził z dołu - mówił Józef - kiedy go widać było do pasa. Jak on wyglądał, Boże... Jak on wtedy wyglądał! Zasypywałem później te
mi będzie wszystko jedno - odpowiadał Zylber.<br>W więzieniu w B. przebywali Żydzi wybrani spośród miejscowych. Ci znali dokładnie poziom zezwierzęcenia tutejszych żandarmów. Za najgorszego z nich cieśla Józef uznawał Maksa Richtera, zwanego "wachmajster Maks", inni miejscowi potwierdzali ten sąd. Opowiadali, że on jeden potrafi rozebrać się i w kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed wrzuceniem. Maks tego zabraniał. Najpierw ukazywała się jego głowa. - Wychodził z dołu - mówił Józef - kiedy go widać było do pasa. Jak on wyglądał, Boże... Jak on wtedy wyglądał! Zasypywałem później te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego